blog

Właściciel polskiej marki CBD 4ease zatrzymany za sprzedaż produktów zawierających powyżej 0,2 %THC

Sytuacja ta prezentuje dwa ciekawe zjawiska. Pierwszym z nich jest kuriozalna natura polskiej legislacji odnoszącej się do suszu CBD i tego, jak wpływa to na rynek. Susz konopny z wysoką zawartością CBD i THC mieszczącym się w legalnym progu 0,2% (od 28.04 0,3%) nie jest łatwy do otrzymania. Trzymanie się legalnego progu zawartości THC wiążę się z kosztami, które niekoniecznie występują, w innym wypadku. Stąd niskie ceny, którymi mogła chwalić się marka 4ease. Dodatkowo może się to przyczynić do popularności produktu, ponieważ susz zawierający 4% THC miał niewątpliwie mocniejsze działanie uspokajające niż konkurencyjne, legalne produkty. Takie zjawisko utrudnia istnienie na rynku uczciwym markom CBD, które dokładają wszelkich starań, by ich produkty były zgodne z prawem. Jednocześnie sytuacja ukazuje absurd polskiego prawa, gdyż 4% THC to wciąż bardzo mało w porównaniu z rzeczywistymi „narkotykami”, sprzedawanymi na czarnym rynku czy w aptekach (średnio 15-20% THC).

Drugim interesującym zjawiskiem, które jest konsekwencją tej sprawy, jest to, jaki wpływ ma owe przestępstwo na zwykłego konsumenta. Sprzedawanie suszu pod przykrywką legalnego produktu było wysoce nieodpowiedzialną decyzją ze strony oskarżonego. Pierwszą i najbardziej oczywistą konsekwencją, jaką może nieść ze sobą, jest to, że konsument jest przekonany o tym, że susz posiadany przez niego jest legalny, kiedy w rzeczywistości nie jest to prawda. W wyniku tego wiele niewinnych osób może teraz mieć problemy prawne związane z posiadaniem narkotyków. Miejmy nadzieję, że polski wymiar sprawiedliwości weźmie pod uwagę, w jaki sposób te osoby zostały oszukane. Ponadto istnieją inne, równie poważne, potencjalne skutki działalności 4ease. Przykładowo, istnieją osoby, dla których CBD ma działanie medyczne, a jednocześnie THC może być substancją wysoce niebezpieczną. Osoba taka mogła zdecydować się na zakup owego suszu, ciesząc się z niskiej ceny w porównaniu z konkurencją, tylko po to, by następnie doznać uszczerbku na zdrowiu. Wszystko to pokazuje, jak ważna jest szczerość przedsiębiorcy wobec konsumenta, a nam pozostaje liczyć na to, że ta sytuacja poprawi ogólną jakość polskiego rynku CBD.

Ostatnim faktem całej sprawy, na który chciałbym zwrócić uwagę, jest przenikanie się świata legalnej sprzedaży suszu CBD, i nielegalnego obrotu narkotykami. Jak wynika z tekstu opublikowanego na portalu policji, mężczyzna importował znaczne ilości nielegalnych produktów z zachodu, a internetowa sprzedaż detaliczna pod przykrywką legalności była tylko jednym źródłem dochodu. Potwierdzają to zdjęcia, na których widać wręcz kolosalne ilości suszu, jak i innych produktów trudniej dostępnych w Polsce (hasz, moon rocks). Oskarżony prowadził również sprzedaż hurtową na czarnym rynku. Widać, że dla polskich przedsiębiorców sprzedających produkty CBD może być wiele pokus. Pytanie brzmi: ilu z nich jeszcze nim ulegnie?

Źródła: malopolska.policja.gov.pl

Zostaw komentarz

Ładowanie...